Ostatnio ciągle chce mnie się czekolady, a że za bardzo jej nie mogę to przyszedł pomysł na ciasto czekoladowo-korzenne, a o to przepis:
Potrzebujemy:
Ciasto
- Otręby zmielone 2o+1p
- 2 jajka
- 2 łyżki skrobi (może być budyń czekoladowy)
- 1.5 łyżki kakao odtłuszczonego
- 2 łyżki błonnika kakaowego ( jeśli nie posiadacie można zamienić na kakao)
- 1 łyżka przyprawy korzennej
- aromat czekoladowy
- 1 łyżeczka startego imbiru ( można pominąć)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- słodzik - dałem 25 tab. i wg. mnie za mało słodkie, słodzik w proszku by był lepszy
- 100 gram twarogu
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 łyżka oliwy (opcjonalnie)
- 2-3 łyżki mleka w proszku
- 2-3 łyżki kakao + błonnik kakaowy (1:1)
- aromat czekoladowy
- 2-3 łyżki wody
- słodzik wg. uznania
Przygotowanie:
Otręby mielimy, dodajemy do nich wszelkie suche substancje.
Twaróg mielimy z jogurtem na gładka masę.
Jajka ubijamy. Dodajemy do jajek najpierw wszystkie "mokre" składniki - twaróg, jogurt, oliwę i miksujemy.
Dodajemy porcjami "suche" składniki i miksujemy.
Piekarnik nagrzewamy do 165-175 stopni Celsjusza pieczemy 30-35 minut w keksówce.
Składniki na polewę mieszamy ze sobą
Po upieczeniu polewamy polewą i lekko posypujemy przyprawą korzenną.
Mnie osobiście prawie zredukował się słodzik ponieważ temperatura lekko ponad 175*C wzrosła, więc uważajcie z nią :)
Jak wystygnie jest o niebo lepszy niż ciepły, a co do imbiru daje specyficzny posmak, którego nie każdy może lubić.
Smacznego ! :)
P.S.
Jedno co w tym cieście jest jeszcze lepsze niż jego smak, to że można zjeść je całe :D.
0 komentarze:
Zostaw po sobie ślad...